Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Odwołanie od wyroku ws. katastrofy pod Szczekocinami

inforail
12.02.2017 12:16
0 Komentarzy

Częstochowskaprokuratura odwołała się od wyroku w sprawie katastrofy kolejowej podSzczekocinami, gdzie w marcu 2012 r. w wyniku czołowego zderzenia dwóchpociągów zginęło 16 osób, a ponad 150 osób odniosło obrażenia.

Kary wymierzone dyżurnym ruchu z posterunków kolejowychStarzyny i Sprowa, oskarżonym o nieumyślne sprowadzenie katastrofy ? 4 i 2,5roku więzienia ? prokuratura uważa za zbyt łagodne.

Informację o wniesionej apelacji przekazał w piątek PAPrzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Przed sądem Iinstancji prokuratura żądała dla Andrzeja N. 8 lat więzienia, a dla Jolanty S.- 7 lat. Obrona domagała się uniewinnienia.

„Prokurator uznał, że wymierzone przez sąd kary są zbytłagodne, gdyż nie uwzględniają wysokiej szkodliwości społecznej zarzucanychoskarżonym czynów oraz nie realizują potrzeb w zakresie kształtowaniaświadomości prawnej społeczeństwa” – powiedział prok. Ozimek.

„Zdaniem prokuratora, sąd, wymierzając kary,niedostatecznie wziął pod uwagę rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, atakże fakt, że katastrofa kolejowa pod Szczekocinami była jednym znajtragiczniejszych tego typu zdarzeń w historii Polski. Jednocześnie wapelacji wskazano, że oskarżeni dyżurni ruchu dopuścili się poważnych ioczywistych zaniedbań obowiązków służbowych w zakresie bezpieczeństwa ruchukolejowego”- dodał rzecznik.

Do wypadku doszło 3 marca 2012 r. we wsi Chałupki k.Szczekocin – na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa.Zderzyły się pociągi TLK „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy iInterregio „Jan Matejko” relacji Warszawa-Kraków. PociągWarszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.

Akt oskarżenia w tej sprawie częstochowska prokuraturaprzesłała do sądu w grudniu 2014 r. Prokurator zarzucił dyżurnym nieumyślnesprowadzenie katastrofy kolejowej oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentacjikolejowej – co do czasu zamknięcia torów po zderzeniu pociągów. Stratymaterialne po katastrofie oszacowano na 19 mln zł.

Proces trwał około roku. W lipcu 2016 r. Sąd Okręgowy wCzęstochowie skazał Andrzeja N., który w czasie katastrofy pełnił służbę naposterunku w Starzynach na 4, a Jolantę S. ze Sprowy na 2,5 roku pozbawieniawolności. Uznał, że na tragedię złożyła się seria ludzkich błędów.

Zgodnie ze zmodyfikowanym przez sąd I instancji opisemczynów Andrzeja N., drużnik, mając informację o braku kontroli położeniazwrotnic, w nienależyty sposób sprawdził rozjazdy i nie zabezpieczył ich, potemdał zezwolenie na jazdę i skierował pociąg Warszawa-Kraków na niewłaściwy torprzeznaczony dla ruchu innego pociągu, a następnie zaniechał obserwacjiprzejazdu tego pociągu i jego sygnałów końcowych, a także obserwacji wskazańswego pulpitu. W rezultacie N. – według sądu – do końca był przekonany, żewyprawił pociąg po właściwym torze i w ten sposób wprowadzał też w błąd dyżurnąJolantę S.

Jolancie S. sąd przypisał działanie i zaniechanie związane zpodaniem zastępczego sygnału zezwalającego dla pociągu Przemyśl-Warszawa, bezwyjaśnienia przyczyn zajętości toru nr 1 i przy braku reakcji na niepojawieniesię zajętości toru nr 2, a także niewykorzystanie funkcji „alarm” wsystemie radiowym i brak innych działań – wobec podjętych wątpliwości, co doprawidłowości wyprawienia pociągu.

Sąd wskazywał też m.in. na rolę drużyn trakcyjnych obupociągów, które tuż przed katastrofą kontynuowały jazdę, mimo sygnałów do tegonieuprawniających. Maszyniści nie obserwowali też we właściwy sposób toru przedsobą; inaczej – co m.in. udowodnił przeprowadzony po katastrofie eksperymentprocesowy – szybciej zauważyliby, że oba składy zmierzają do zderzenia.Postępowanie w tym zakresie zostało umorzone – załogi zginęły.


Komentarze