Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Wyroki dla maszynistów utrzymane

inforail
23.02.2018 11:54
0 Komentarzy

Sąd Okręgowy wBiałymstoku oddalił apelacje i utrzymał w czwartek kary w procesie dwóchmaszynistów, oskarżonych w związku z wypadkiem pociągów towarowych, który miałmiejsce blisko 7,5 roku temu. Maszyniści zostali prawomocnie skazani na więzieniew zawieszeniu i grzywny.

Do wypadku doszło w listopadzie 2010 r. niedaleko tunelu,który łączy dwie części Białegostoku. Jeden skład – z 32 cysternami zsubstancjami ropopochodnymi, w tym m.in. olejem napędowym – jechał w kierunkumiasta. Drugi – z wagonami ze złomem i kilkoma cysternami z propan butanem – zBiałegostoku do Warszawy.

Nastąpiło zderzenie i wybuchł pożar, który objął w sumie 17cystern z olejem napędowym i innymi substancjami łatwopalnymi. Zniszczonezostały nie tylko wagony i lokomotywy, lecz także duży odcinek trakcjikolejowej oraz budynek pobliskiej nastawni.

Straty materialne, na szkodę kilku podmiotów, oszacowano na23 mln zł. Nikt nie doznał poważniejszych obrażeń, jedna osoba została lekkoranna.

W związku z katastrofą, Prokuratura Okręgowa w Białymstokupostawiła dwóm maszynistom, prowadzącym lokomotywy jednego z pociągów, zarzutnieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Uznała bowiem, żewjeżdżając w rejon stacji Białystok, „umyślnie naruszyli zasadybezpieczeństwa w ruchu kolejowym”, nie zareagowali na sygnały semafora dozatrzymania się i w ten sposób doprowadzili do zderzenia z innym pociągiemtowarowym.

Sąd I instancji skazał oskarżonych na kary półtora roku orazroku i dwóch miesięcy więzienia, w zawieszeniu na trzy lata. Orzekł teżgrzywny; obaj skazani mają również solidarnie zapłacić 30 tys. złzadośćuczynienia maszyniście drugiego pociągu, na życiu którego wypadek mocnozaważył w sferze psychicznej – leczył się, ale do pracy już nie wrócił.

Sąd okręgowy oddalił wszystkie apelacje i wyrok ten wczwartek utrzymał.

Najwięcej czasu w uzasadnieniu sąd poświęcił omówieniuapelacji obrońcy; wnioskował on o uniewinnienie, ewentualnie uchylenie wyroku izwrot sprawy do I instancji. Kwestionował przy tym zebrane dowody, sugerowali,iż już w postępowaniu przygotowawczym były błędy.

„Wyrok sądu rejonowego (…) jest wyrokiem słusznym,opartym na prawidłowo przeprowadzonym i prawidłowo zinterpretowanym materialedowodowym i jest wyrokiem sprawiedliwym” – mówiła sędzia MarzannaChojnowska. Dodała też, że w żadnym aspekcie wyrok nie narusza „społecznegopoczucia sprawiedliwości”.

Sąd nie miał wątpliwości, iż bezpośrednią przyczyną wypadkuz 2010 roku było to, że pociąg prowadzony przez oskarżonych nie zatrzymał sięprzed semaforem wskazującym sygnał do zatrzymania się. „Gdyby niezachowanie oskarżonych, do wypadku by nie doszło” – mówiła sędziaChojnowska.

Sąd odwoływał się przy tym do zebranych w sprawie dowodów, wtym przesłuchań kilkudziesięciu świadków i opinii biegłych, powołanych zarównow śledztwie, jak i w procesie w I instancji. „Materiał jest bardzoobszerny i w żadnym razie nie można mówić o – tylko i wyłącznie – jegoposzlakowym charakterze” – uzasadniała sędzia.

Przypominała, że w polskim prawie obowiązuje zasadaskargowości. W tej sprawie oskarżono dwóch maszynistów, a sąd miał za zadanieustalić, czy są oni winni. I podkreślała, że ewentualne przyczynienie się dowypadku innych osób (takie sugestie pojawiły się w linii obrony oskarżonych)nie było przedmiotem tego procesu.

Sąd oddalił też apelację maszynisty drugiego pociągu, którywnioskował o wyższe zadośćuczynienie. Oddalił również apelację spółki PKP PLK,której pełnomocnik chciał, by wobec skazanych orzeczono też 5-letni zakaz pracyw zawodzie (według informacji ze sprawy, wciąż pracują oni jako maszyniści).

W tym przypadku sąd stanął na stanowisku, że taki zakaz, poblisko 8 latach od wypadku, jest niezasadny i nie ma wpływu na społeczneoddziaływanie kary. Sędzia Chojnowska zwracała przy tym uwagę, że już wśledztwie, czyli tuż po wypadku, taki zakaz mogła stosować prokuratura, aletego nie zrobiła. „Teraz żądanie takie jest nieuprawnione i niczym nieuzasadnione” – mówiła sędzia Chojnowska.


Komentarze